Serial tragiczny w powiecie pajęczańskim?
O serii tragicznych zdarzeń w powiecie pajęczańskim informuje Radio Ziemi Wieluńskiej. Najpierw 25-latek skoczył z balkonu z liną na szyi, ale niemal w ostatniej chwili uratował go policjant tragedii. Kilka dni później 28-latek z Chorzewa uderzył samochodem w płot posesji w Siemkowicach. Kierowca przeżył, ale auto zostało doszczętnie zniszczone.
- 12 marca około godziny 18 w Siemkowice na ul. Dworcowej doszło do poważnego zdarzenia drogowego. 28-letni mieszkaniec gminy Kiełczygłów, kierując samochodem osobowym marki Audi, na łuku drogi nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, w wyniku czego stracił panowanie nad pojazdem, a następnie - dachując - uderzył w ogrodzenie jednej z posesji. Przybyłe na miejsce jednostki straży pożarnej przy użyciu specjalistycznego sprzętu ratowniczego wydostały zakleszczonego mężczyznę z wraku pojazdu. Mężczyzna w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala w Bełchatowie. Okoliczności zdarzenia wyjaśniają policjanci z Komisariatu w Działoszynie. - mówił w RZW rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pajęcznie, Marcin Pawełoszek.
28-latek został przewieziony do szpitala w Tuszynie, gdzie walczy o życie, jego stan jest bardzo ciężki. Kolejna tragedia wydarzyła się na torach kolejowych w Kamionce pod Wieluniem. 35-latek z Kiełczygłowa położył się na torach przed nadjeżdżającym pociągiem. Zginął na miejscu.
(opr. KJB)
foto: OSP Chorzew