Ktoś rozsyła groźby po urzędach. Także do prezydenta Sieradza
W ostatnich dniach do kilkunastu prezydentów miast wysłano maile z groźbami pozbawienia życia. Także do Pawła Osiewały, prezydenta Sieradza. Teraz sieradzka prokuratura i policja ustalają autora anonimu z pogróżkami wysłanego na skrzynkę mailową Urzędu Miasta w Sieradzu. Nieznany autor w mailu groził śmiercią prezydentowi Osiewale.
To kolejny samorządowiec w Polsce w ostatnim czasie po prezydentach Wrocławia, Gdańska, Białegostoku, Olsztyna, Inowrocławia, Ciechanowa i Ostrowa Wielkopolskiego, któremu grożono śmiercią. W województwie łódzkim podobnego maila otrzymał prezydent Tomaszowa Mazowieckiego Marcin Witko. "Witko, to twój koniec. Wykończę cię tak samo jak Adamowicza w najmniej spodziewanym momencie" – brzmiały między innymi groźby. Ta sprawa też została zgłoszona na policję. Podobny w treści mail został wysłany w nocy z niedzieli na poniedziałek na ogólnodostępną skrzynkę sieradzkiego magistratu. Nieznany autor groził w nim prezydentowi miasta Pawłowi Osiewale. Napisał m.in., że "jego koniec jest bliski" oraz: "będziesz drugi po Adamowiczu, zabiję cię".
Jak informuje sekretarz Urzędu Miasta Sieradza Jarosław Trojanowski, to kolejny mail zawierający hejt, groźby pozbawienia zdrowia i życia wobec prezydenta tego miasta oraz pracowników magistratu. Tym razem jednak o groźbie zawartej w elektronicznym liście zawiadomiono Prokuraturę Rejonową w Sieradzu, która podjęła czynności i wraz z policją ustala nadawcę maila.
- Myślę, że ta czara goryczy, w którymś momencie się po prostu przelała. Prezydent, pracownicy urzędu na co dzień są ofiarami hejtu i gróźb różnego rodzaju. Dotychczas to tolerowaliśmy, ale to jest chyba moment przełomowy, gdzie należało już interweniować i podjąć kroki prawne – powiedział Radiu Łódź Trojanowski. We wtorek, 10 bm. podobny w treści mail otrzymał prezydent Ostrowca, a w tym samym czasie,, co Osiewała groźby śmierci otrzymała prezydent Ostrowa Wielkopolskiego. Nadawca, bądź nadawcy tych gróźb wciąż są anonimowi. Za grożenie osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę grozi do 2 lat więzienia.
KaMi S
Fot. P. Osiewała/FB