W Zduńskiej Woli od lat rozważana jest możliwość wykorzystania wód geotermalnych, jakie zalegają pod miastem. Problem w tym, że najpierw trzeba wykonać próbny odwiert, a na to nie było pieniędzy. Czy teraz się znajdą?

Już podczas prezydentury Zenona Rzeźniczaka ściągnięto do Zduńskiej Woli naukowców z Gliwic. Na podstawie badań budowy geologicznej gleby wskazywali oni, że pod miastem są bogate złoża wód geotermalnych. Wspominano, że mogą zalegać na głębokości od 1,5 do 2 km, a ich temperaturę szacowano na około 70- 100 stopni Celsjusza. Aby jednak upewnić się, czy teoria ma przełożenia w praktyce, potrzebne były co najmniej dwa odwierty. W okolicach ulicy Kobusiewicza i w Karsznicach. Do badań głębinowych nie doszło, bo doszło do... referendum. Miejsce Zenona Rzeźniczaka zajął Piotr Niedźwiecki i wydawało się, że temat umarł śmiercią naturalną. A może - jak mówią mieszkańcy - raczej śmiercią polityczną. A jednak 30 sierpnia 2008 r. miasto otrzymało koncesje na wykonanie próbnego odwiertu geotermalnego.

- Było to wielkie osiągnięcie, bowiem w tamtym czasie tylko 16 miast Polski dostąpiło tego zaszczytu. I odwiertu na koszt państwa - przypomina na swoim blogu Andrzej Abramowicz. - Moje zainteresowanie geotermią jest dwojakie. Poznałem szereg problemów technicznych, jak i ekonomicznych. Generalnie poza barierami ekonomicznymi, głównym hamulcem w budowie Geotermii Zduńska Wola, była bariera polityczna. Pamiętam jak projekt Geotermii Karsznice przykryto budową Ratusza. Wynikało to z ambicji czysto politycznych liderów dwóch obozów, Forum Praca Rodzina Sprawiedliwość i Małej Ojczyzny, walczących o władze w mieście. Kiedy ten drugi obóz przegrał, plany geotermii zniknęły jak bańka mydlana. Dla pokazania jak „Geotermia Karsznice” jest nieopłacalna wykorzystano ówczesnego, nowo powołanego prezesa MSC sp. z o.o. w Zduńskiej Woli, długoletniego bezrobotnego, byłego działacza związkowego zwolnionego z EC, Zbigniewa Piotrowskiego. Startował on na prezydenta miasta i przegrał, ale udało mu się zostać radnym. Czyli stał się osobą chronioną z mocy prawa i późniejsze jego „wybryki”, że nie należy kontynuować geotermii, pozbawiły miasto jedynej szansy cywilizacyjnej na jego rozwój, porównywalnej, nie bójmy się tego powiedzieć, do Uniejowa albo pobliskich Poddębic skąd pochodzi. Myślę, że miał świadomość co robi, ponieważ sprawa ta, była bardzo żywa, zwłaszcza w radzie miejskiej, która podjęła stosowne uchwały w tym temacie i wydała 2 miliony na podniesienie kapitału założycielskiego spółki MSC z przeznaczeniem na geotermię. Jakie pojęcie ma Piotrowski o geotermii, to świadczy jego wypowiedź na sesji w 2009 roku, kiedy Ś.P. radny, Piotr Michalski zapytał Piotrowskiego, dlaczego zmarnowana została koncesja na odwiert. Zbigniew Piotrowski odpowiedział – "też mi sprawa, taka kartka z koncesją kosztuje 100 złotych, więc o co chodzi radnemu?" - wylicza bloger.

Geotermia szansą dla miasta

Temat powrócił cztery miesiące temu, w lipcu podczas obrad okrągłego stołu w Zduńskiej Woli. O zaniedbaniu przez lata tematu i potrzebie wykorzystania ciepłych wód wspominali m.in. Marek Kolęda, Henryk Leśniczak i Witold Gwiazda. Być może podane prezydentowi Niedźwieckiemu wówczas wskazówki spowodowały, że znalazł czas, by udać się po radę do fachowców od geotermii. Jak się niedawno pochwalił, pojechał do Krakowa by spotkać się dr Władysławem Bujakowskim z Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN. Naukowiec upewnił prezydenta, że wody termalne pod miastem będą nadawały się do wykorzystania. Dodajmy, że Uniejów zabiegał o dostęp do wód geotermalnych już w 1978 roku, by tak naprawdę wcielić projekty w życie na początku lat 90. ubiegłego wieku. Dopiero w roku 2001 rozpoczęto budowę geotermalnego systemu grzewczego i rozpoczęcie ogrzewania w ten sposób pierwszych budynków, a baseny powstały dopiero w roku 2008. Koszty w Uniejowie szacowane są na około 100 mln zł. W Poddębicach na około 30 mln zł.

Skąd miasto weźmie pieniądze na geotermię?

Ale zatem zanim geotermia zacznie działać i - być może - w dalekiej przyszłości przynosić w Zduńskiej Woli wymierne zyski, trzeba w nią najpierw zainwestować. Jak w Lotto: żeby wygrać, trzeba grać! A gra w geotermię - jak widać na przykładzie Uniejowa i Poddębic - to bardzo kosztowna inwestycja. Już niemal dekadę temu szacowano, że każdy z próbnych odwiertów może kosztować około 2 milionów złotych. Tymczasem w mieście takich pieniędzy nie ma. Nie będą ich miały miejskie wodociągi, na które prezydent chce zepchnąć całe przedsięwzięcie. A trzeba pamiętać, że MPWiK ma w najbliższych trzech latach zrealizować budowę krytych basenów za około 22 miliony złotych. Czy da radę spółka, która właśnie podnosi opłaty za dostarczaną wodę i odbiór ścieków (więcej na: http://siewie.tv/artykuly/aktualnosci/5973-woda-i-cieki-w-zduskiej-woli-pojd-w-gor)?
Ale prezydent Niedźwiecki się nie zniechęca! Twierdzi, że jest szansa na sfinansowanie jednego odwiertu! Pomóc ma Narodowy Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Czy miasto zdąży złożyć w terminie stosowne dokumenty o dofinansowanie przedsięwzięcia? Ma też w zanadrzu plan, aby wody geotermalne w przyszłości wykorzystać do ogrzewania wody w krytych basenach oraz tych otwartych w ośrodku Relaks.
- Aby aplikować o te środki potrzebna jest pełna dokumentacja techniczna wykonania odwiertu. MPWiK zleci jej wykonanie Polskiej Akademii Nauk, jednak pewnym jest, że w tym terminie ona nie powstanie. Musimy też zatrudnić zewnętrzną firmę do opracowania wniosku. To wszystko wymaga czasu, jednak sądzę, że te 200 mln zł zarezerwowanych w tegorocznym rozdaniu przez rząd nie zostanie w całości wykorzystane i te środki będą do rozdysponowania na ten sam cel po nowym roku. Z tego co wiem w obecnym rozdaniu do złożenia wniosków gotowy jest jeden, czy dwa samorządy – uspokaja wątpiących prezydent Niedźwiecki.

Mika S