Przez wiele miesięcy ukrywał się w Holandii. Jednak został namierzony przez policję i zatrzymany. Teraz grozi mu15 lat pozbawienia wolności . Takiej kary żąda prokurator dla Nikodema O. z Wielunia, który jest oskarżony o pobicie ze skutkiem śmiertelnym 39-letniego Emiliana. Wczoraj na ławie oskarżonych Sądu Okręgowego w Sieradzu zasiadło siedem osób osób. O tym, jak przebiegał proces sądowy informuje w Radiu Łódź Nad Wartą Marzenia Grzelak-Plewińska.

Wątpliwości co do winy Nikodema O. nie ma nawet jego obrońca, ponieważ przebieg zdarzenia, do którego doszło we wrześniu 2020 roku zarejestrowały kamery monitoringu. Mecenas Damian Tomanek nie zgadza się jednak z kwalifikacją czynu.
- Mój klient powinien zostać skazany wyłącznie z art. 158 § 3 , czyli za udział w bójce ze skutkiem śmiertelnym. Natomiast prokuratura jeszcze przyjęła art. 156 § 3, czyli uszkodzenie ciała ze skutkiem śmiertelnym. W moim przekonaniu to się wyklucza - zaznacza mecenas Tomanek. Oskarżycielem posiłkowym w sprawie jest żona zmarłego Emila. Monika Pelińska uważa, że kary za napaść bez powodu, na dwóch mężczyzn siedzących na ławce, powinny być zdecydowanie wyższe.
- Zabrali życie człowiekowi, mogło się to zupełnie inaczej skończyć. Ja będę wnioskowała o 25 lat - podkreśla Monika Pelińska. Drugim oskarżycielem posiłkowym jest mężczyzna, który towarzyszył Emilowi Pelińskiemu. On również został dotkliwie pobity przez pozostałych oskarżonych w tej sprawie. Tym oskarżonym grożą kary więzienia, od roku do 8 lat. Ogłoszenie wyroku ma nastąpić 21 kwietnia. Emil Peliński osierocił dwoje dzieci w wieku 6 i 7 lat. Mały Maks cierpi na czterokończynowe porażenie mózgowe, nie słyszy.

(opr. KJB)

Foto: Marzena Grzelak-Plewińska